Posiedzenia niejawne – przyśpieszenie rozpoznania spraw czy ograniczenie praw strony

1 lipca 2023r. wchodzi w życie kolejna nowelizacja przepisów procedury cywilnej. Oczywistym celem niektórych zmian ma być odciążenie wymiaru sprawiedliwości i przyśpieszenie rozpoznawania spraw. Mają temu dopomóc posiedzenia niejawne

Obecna niewydolność systemu

Każdy, kto zetknął się z wymiarem sprawiedliwości wie w jaką cierpliwość musi uzbroić się petent, aby doczekać się rozstrzygnięcia sprawy. Są oczywiście Sądy, Wydziały i Sędziowie, którzy zadają kłam tej regule.  Nadal są to jednak wyjątki. Co do zasady, na rozstrzygnięcie sprawy można czekać nawet latami.drzwi zamknięte

Różnica pomiędzy posiedzeniem niejawnym a rozprawą

W procedurze cywilnej wyróżniamy:

  • posiedzenia jawne,
  • posiedzenia niejawne i
  • rozprawy.

Posiedzenia zazwyczaj służą kwestiom formalnych i technicznym. Posiedzenia niejawne nie wymagają wezwania stron. W praktyce odbywają się często w zaciszu gabinetu Sędziego. Merytoryczne rozpoznanie sprawy powinno się zaś, odbywać na rozprawie. Tak było dotychczas. Od kilku lat, z uwagi na nadmiar spraw na wokandach, obserwujemy wzrost znaczenia posiedzeń, w tym również posiedzeń niejawnych.

Rozprawa opóźnia rozpoznanie sprawy

Na powolność rozpoznania spraw wpływa wiele czynników. Są to z jednej strony góry tomów, oczekujących w kolejce na rozpoznanie przez Sędziego. Są to długie terminy oczekiwania na opinie biegłych. Jest to powolność działania samych stron, które zamiast skoncentrować materiał dowodowy na początku sprawy, „kapią” wnioskami dowodowymi co kilka miesięcy. Jednym z najistotniejszych czynników, wpływających na przewłokę jest wreszcie konieczność przeprowadzenia rozprawy. Ta czynność o tyle jest skomplikowana, że wymaga:

  •  znalezienia terminu na wokandzie – odpowiedniego do zaplanowanych czynności,
  • poinformowania stron, świadków o terminie ze stosownym wyprzedzeniem
  • stawiennictwa wszystkich zainteresowanych – choroba choćby jednego świadka lub strony może skutecznie zniweczyć zaplanowaną rozprawę.

Jak widać ilość czynników, które muszą „zaskoczyć” jest znaczna i nie wiele trzeba aby rozprawa spadła. Wówczas całą procedurę ustalania rozprawy należy powtórzyć, co oznacza, że kolejna rozprawa odbędzie się za 2  do 6 miesięcy.

Posiedzenia niejawne – remedium na przewłokę?

Mając na względzie te praktyczne trudności ustawodawca już kilka lat wcześniej zdecydował się wprowadzić przepis, który umożliwia Sędziemu zrezygnowanie z rozprawy, gdy nie jest ona niezbędna. Pierwsza próba tego rozwiązania znalazła się w kodeksie postępowania cywilnego już 2016r. Wówczas ograniczono ją do przypadków uznania powództwa i kompletności materiału dowodowego. Już wówczas przewidziano także wyłom, że rozpoznanie w ten sposób nie jest dopuszczalne, gdy strona w pierwszym piśmie złoży wniosek o przeprowadzenie rozprawy. W najnowszej nowelizacji zasada ta zostanie istotnie zmieniona. Obecnie sam wniosek o wyznaczenie rozprawy nie będzie wystarczający aby zapobiec zamknięciu sprawy na posiedzeniu niejawnym. Posiedzenia niejawne, na których Sąd rozstrzygnie sprawę, wykluczy jedynie żądanie wysłuchania strony na rozprawie. Zmieniony przepis art. 148 1 § 3 k.p.c. – bo o nim mowa – przewiduje, że możliwość rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym wykluczają:

  1. Złożony w pierwszym piśmie procesowym wniosek strony o wysłuchanie jej na rozprawie
  2. Przepisy przewidujące obowiązek wyznaczenia rozprawy

W każdej z tych sytuacji Sąd i tak będzie jednak mógł zamknąć sprawę na posiedzeniu niejawnym, jeżeli Pozwany uznał powództwo.

Ocena zmian

Zmiana przepisu – jak chyba każda zmiana – jest oceniana krytycznie przez środowisko prawnicze. Obawy budzi to, że sprawy będą zamykane bez umożliwienia stronie podjęcia próby osobistego przekonania Sądu. Praktycy już zapowiadają, że z ostrożności w każdym pierwszym piśmie będzie należało żądać osobistego wysłuchania strony, aby wykluczyć ryzyko zakończenia sprawy na posiedzeniu niejawnym.

O nowelizacji w K.S.H. przeczytasz tutaj. 

Z drugiej strony, praktycy  – wierzący w rozsądek Sędziów – wiedzą, że z części rozpraw faktycznie można by zrezygnować, aby przyśpieszyć wydanie wyroku. Wyznaczanie rozprawy tylko po to aby strony podtrzymały stanowisko wyrażane w pismach mija się z celem i sensem. W dobie epidemii został m.in. wprowadzony przepis umożliwiający Sądom wydawanie wyrok na posiedzeniu niejawnym, po uprzednim odebraniu stanowiska stron na piśmie. Przepis ten umożliwił sprawne zakończenie wielu postępowań. Obecnie to unormowanie, po drobnym doprecyzowaniu w zakresie terminu w jakim możliwe jest zamknięcie przewodu sądowego i składu sądu, który może zamknąć sprawę w tym trybie wchodzi do procedury na stałe. Świetnie sprawdzają się też postępowania odwoławcze, gdzie Sąd rozpoznaje sprawę w oparciu o pisemną apelację i odpowiedź na apelację tam, gdzie strony nie zażądały przeprowadzenia rozprawy. Czas rozpoznania takich apelacji wynosi o kilka miesięcy  – a w niektórych sytuacjach – nawet lat mniej niż wówczas, gdy zachodzi konieczność przeprowadzenia rozprawy.

Czym jest wysłuchanie?

Ciekawym zagadnieniem jest czym właściwie jest owo wysłuchanie, które ma się odbyć na rozprawie. Nie jest to bowiem ani przesłuchanie strony, ani złożenie zeznań. Obecny przepis art. 226 1 k.p.c. stanowi, że „ilekroć ustawa przewiduje wysłuchanie stron lub innych osób, stosownie do okoliczności może się to odbyć przez wezwanie stron do złożenia odpowiednich oświadczeń na posiedzeniu albo wyznaczenie terminu do zajęcia stanowiska w piśmie procesowym lub za pomocą środków porozumiewania się na odległość, o ile dają one pewność co do osoby składającej oświadczenie”. Nowela zmienia ten przepis jedynie pod względem redakcyjnym. Można więc przyjąć, że nadal jest to pewna niesformalizowana wypowiedź, kierowana do Sądu, która nie stanowi źródła dowodowego, lecz ma praktyczne znaczenie dla przebiegu postępowania.